Ty idiotko! Nie sądziłem, że jesteś tak głupia! Mam ochotę przełożyć Cię przez kolano i porządnie sprać ten Twój zgrabny tyłek. Jak mogłaś zrobić coś takiego? Dlaczego nic nie powiedziałaś? Przecież każde z nas zrobiłoby wszystko, by Ci pomóc. Ja bym zrobił...
Siedzimy we trzech już drugą dobę na szpitalnym korytarzu uporczywie trzymając się cienia szansy, bo póki żyjesz jest jeszcze nadzieja. Paulina została z Patrykiem. Jak mogłaś choć pomyśleć, żeby go zostawić? Czy wiesz, co on teraz przeżywa? Jak modli się o powrót mamy?
Zaplanowałaś wszystko, ale Twój plan na szczęście nie był idealny. Nie przewidziałaś, że Patryk zechce iść ze mną na pocztę. Nie przewidziałaś, że wypatrzę własne nazwisko wśród stosu kopert, że ją wyjmę i otworzę... Już pierwsze zdania krzyczały, że jest źle, resztę doczytałem dopiero w szpitalu. Chyba nigdy nie biegłem tak szybko, mimo, że niosłem Patryka. Przeraziłem się widząc, co zrobiłaś z przedpokojem. Nie zdążyłem... Może za długo podziwialiśmy jakiegoś pieska po drodze, może za wolno szliśmy, może... Leżałaś na podłodze... Jeszcze oddychałaś, słabo, ale oddychałaś, gdy przyjechała karetka, jednak lekarz pokręcił głową widząc, co wzięłaś.
Pytałaś, jak się czuję z tym, że straciłaś pracę przeze mnie. Okropnie. Czuję się strasznie z powodu wszystkiego, co Ci zrobiłem. Tak wiele przeszłaś przez moją ignorancję. Gdybym tylko mógł cofnąć czas...
Masz wspaniałych przyjaciół, wiesz? Znów ktoś przyszedł, by zapytać o Ciebie. Dlaczego, mając tych wszystkich ludzi wokół doprowadziłaś do takiej sytuacji? Przecież nigdy nie byłaś sama...
Nie przewidziałaś tego, że wiem o Patryku. Miałaś rację, nie domyśliłem się sam. Michał mi powiedział tuż po wypadku Twoich rodziców i z tego powodu byłem na ich pogrzebie. Chciałem Ci pomóc. Myliłaś się, pamiętałem Cię, zawsze Cię pamiętałem, po prostu Cię nie poznałem. Znałem Twoje imię, jednak przez te wszystkie lata zniekształciłem je w pamięci. Dlaczego nie zdradziłem, że wiem? Po pierwsze - obiecałem to Michałowi. Chciał Cię chronić, myślał, że tak będzie lepiej. Pewnie domyśliłbym się prędzej czy później, bo obcy ludzie zaczęli mi gratulować syna... Po drugie - tak było łatwiej. Cholernie trudno to teraz przyznać, ale tak, poszedłem na łatwiznę. Chciałem zacząć z innej strony, poczekać, aż sama mi powiesz...Nie przewidziałaś bowiem też tego, że Cię pokochałem. Kłótnia, którą słyszałaś, ta przez którą wyszłaś z mieszkania, była z Twojego powodu. Powiedziałem jej wszystko i dlatego wyjechała tak szybko. Chciałem wyznać Ci co czuję. Jak miałbym teraz żyć ze świadomością, że byłem tak blisko, że mogłem Cię ocalić? Pozostało mi tylko siedzenie na tym korytarzu i pisanie durnego listu, którego być może nigdy nie przeczytasz.
Idzie lekarz. Chyba wiadomo już coś więcej... Obym się mylił
To okropne dawać TAKIE dwa rozdziały jednego dnia. Nie planowałam tego, samo wyszło ;)
Jeszcze tylko jeden.
To okropne dawać TAKIE dwa rozdziały jednego dnia. Nie planowałam tego, samo wyszło ;)
Jeszcze tylko jeden.
nieee, ona teraz musi przeżyć, musi. stworzyliby taką piękną rodzinę.
OdpowiedzUsuńczasami zastanawiam się, co skłania ludzi do samobójstwa i nadal nie mogę tego pojąć?
Pozdrawiam
Też tego nie rozumiem, ale może to kwestia tego, że po prostu mam szczęście.
Usuńpozdrawiam
Matteo, a trzeba było nie iść na łatwiznę i coś zrobić wcześniej...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Lidka przeżyje. Może potem udałoby im się stworzyć rodzinę, szczęśliwą rodzinę? Chociaż u Ciebie można spodziewać się tak naprawdę wszystkiego, więc cierpliwie poczekam na odpowiednią porę, kiedy wszystko się wyjaśni ;))
VE.
Wszystko wyjaśni się w sobotę i pewnie, jak zwykle, częśc będzie zadowolona, a część nie ;)
UsuńSzkoda, że za tchórzostwo nie dają medali bo Matteo miałby ich całą pierś. Lidka popełniła wielki błąd targając się na swoje zycie, to jest niezaprzeczalny fakt. Są jednak rzeczy, których się nie wybacza i jakoś nie wierzę, ze ta dwójka mogłaby stworzyć szczęśliwą rodzinkę z gromadką dzieci!
OdpowiedzUsuńTo prawda, że pewnych rzeczy nie można wybaczyć, ale czy oni je popełnili?
UsuńW życiu jest tak, że to właśnie błędy prowadzą nas do miejsca w którym w pewnym okresie się znajdujemy.Lidka popełniła błąd oddając się obcemu chłopakowi, byle jak i byle gdzie. Matteo popełnił błąd zostawiając ją tak poprostu. Dalej to juz pasmo różnych, dziwnych decyzji podejmowanych przez powyższą dwójkę. Każda nosi znamiona mniejszego lub większego błędu:)
UsuńJeśli się kocha, to wiele można wybaczyć, tym bardziej, że oboje byli winni.
UsuńBłędy. Wszędzie błędy. Chyba napiszę o błędach, jak skończę Twojego Miśka ;)
Wiele, ale nie wszystko. Nie można pozwolić się zaślepić. Bach, klapki na oczy, pysk w worek i robimy za konia:).
UsuńPiszesz mojego Miśka??? Gdzie, kiedy, jak?? Chcę!
No piszę. Tak wyszło ;) Jeśli uda mi się to skończyć to będzie za jakiś miesiąc na bredniopisie. Chwilowo mam kryzys, bo bardzo bym chciała nie odbierać mu jaj, a zarazem to nie on ma być tym silniejszym. Więcej nie zdradzę ;)
UsuńZdecydowanie nie odbieraj mu jaj:):):):)
UsuńPostaram się :)
UsuńSzkoda, że tak po prostu stchórzył. Gdyby nie to może wszystko wyglądało by inaczej? Wtargnięcie na swoje życie nie jest żadnym wyjściem to jest dopiero okaz tchórzostwa.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale jakże często sami tchórzymy...
UsuńOch. Matteo poszedł po rozum do głowy, ale czy za późno ?
OdpowiedzUsuńA co do Twojego wczorajszego pytania, dlaczego go usunęłam, po prostu był pomysł, ale się zmył. Teraz niebieski księżyc bardziej mnie absorbuje, zaraz po anatomii.
OdpowiedzUsuńAnatomii mówisz :D Jeśli mówimy o tym samym, to nie dziwię się, że Cię absorbuje ;) Szkoda tamtego, ciekawie się zaczynało.
Usuńw sumie to nie wiem co mogłabym tutaj napisać, bo mimo iż się tego spodziewałam, to nie potrafię tego zrozumieć.
OdpowiedzUsuńJa również. To całkowicie nie w moim stylu.
UsuńChyba zaczelam Go lubic.
OdpowiedzUsuńChociaż jedna dobra rzecz z tego wynikła. Dobre i to ;)
UsuńBo to jest tak, że zbiegi okoliczności rządzą światem.
OdpowiedzUsuńNie wybaczę jej tego głupiego wyskoku, bo to niedorzeczne.
Zgadzam się.
UsuńBoże, nawet nie wiem, co napisać. Mam tylko nadzieję, ze Lidka przezyje.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że podjęłam ten temat.
UsuńOj, chyba właśnie zmieniłam zdanie o Matteo... Jednak nie jest takim dupkiem, za jakiego go miałam...
OdpowiedzUsuńTo miło. Dziękuję w imieniu Matteo ;)
Usuń